wtorek, 8 stycznia 2008

"Karmel" - recenzja


Casting a sprawa libańska.

Layale jest piękna. Ma śniadą cerę, ogromne oczy i mały krzyżyk na odsłoniętym dekolcie, za którym oglądają się młodzi Libańczycy - są zbyt konserwatywni, by patrzeć się na biust. Pod tym przebraniem, wspomaganym skutecznie przez różową Nokię, kryje się pewien sekret. Dziewczyna zaprzedaje swoją wiarę, tradycję i naraża sie na ostracyzm społeczny kochając się w żonatym mężczyźnie. Wybiegając na każdy klakson, jak sprzedajna kobieta.

Jej koleżanki z salonu kosmetycznego to również wyzwolone libańskie kobiety. Tak jak Layale - na pozór. W tym dziwnym kraju o wielu twarzach każdy problem, uniwersalny bo tylko o takich mówi Nadine Labaki (reżyser i odtwórczyni głównej roli), jest dużo ostrzejszy, wyraźniejszy i bardziej absorbujący niż dla zachodnioeuropejskich rówieśniczek. Może to zasługa ostrego słońca, którego promienie kontrastują z mrocznymi cieniami, a może konserwatywnego społeczeństwa?

Nie zmienia to faktu, iż opowiadając o współczesnym, zwykłym Libanie, film jest równocześnie lekki i świeży. Rozkoszny w odbiorze. Kuszący i ponadczasowy jak piękno Libanek.


***
"Karmel - Caramel" Gutekfilm
Ocena: B
oficjalna strona

piątek, 4 stycznia 2008

Obejrzane TOP 5

Oto moi Mili pierwsza odsłona najbardziej subiektywnego zestawienia najlepszych filmów roku. Nie tylko bazuję na wyłącznie moich doznaniach, to nawet nie kieruję się rocznikową datą premiery w kinie. Jedyny warunek by film był brany pod uwagę, data kalendarzowa seansu kinowego, podczas którego film obejrzałem po raz pierwszy. A więc zapraszam.


Wyróżnieni:
"GranatowyPrawieCzarny"
"Irina Palm"
"Whisky"


Wielka Piątka:

5.
"Święta Rodzina" - moje ulubione, czyli kino-latino. Debiut reżyserski, który (poza fabułą, zdjęciami i grą aktorską) szczególnie ujął mnie cytatem: "Jak to czy jest katoliczką. W Chile wszyscy są katolikami". Podstawcie sobie Polskę za nazwę tego latynoskiego kraju. Studium fałszu i płytkości relacji rodzinnych.

4. "Grind House vol 1. Death Proof" - za co tak kochamy Tarantino? Za mistrzowską zabawę konwencjami. Za rewelacyjną muzykę i bezwstydność w epatowaniu kiczem. Muszę mieć ten film na DVD.

3. "Cień"
- czyli El Custodio. Obraz dla fanów minimalizmu formy i małych-wielkich tragedii. Majstersztyk w odzwierciedleniu psychiki tych, których marzenia i ambicje są codziennie mieszane z błotem.

2. "Odgrobadogroba" - jazda obowiązkowa, dla tych, którzy zafascynowali się wyróżnionym "Granatowymprawieczarnym". Śmiech przez łzy w słowiańskim wydaniu. Aby wspierać naszych południowych braci.

1. "Mała Miss" - oj o tym filmie można pisać wypracowania. Klasyczny obraz drogi, na zawsze zajmie miejsce obok takich moich ulubieńców jak "Transamerica", "Exils", cz "Central do Brasil". Poza ponadczasową treścią, rewelacyjna rozrywka rodzinna (w Lunie bili brawo!).



piątek, 21 grudnia 2007

Prolog

Co roku swoją premierę ma wiele setek filmów. Jak w tym gąszczu nowości odnaleźć te poruszające umysł, serce, czy te które stanowią rewelacyjną rozrywkę dla całej rodziny, albo jeszcze lepiej, jak odnaleźć obrazy, w których zawarte zostały wszystkie te cechy?

Nie odpowiem na to pytanie. Mogę jedynie zaprezentować mój subiektywny, zgryźliwy i cyniczny punkt widzenia. W związku z tym zapraszam już w niedzielę na Obejrzane Top 5, czyli pięć najlepszych obrazów, które miałem przyjemność posmakować w mijającym roku.

gadz.